Duszę się, nie mogę odetchnąć,
Wszystko co mnie otacza,
Jałowa czystość, biel..
Nie pasuję tu…
Nie ma we mnie dobroci,
Nie sposób spotkać drugą osobę,
Kogoś tak zakłamanego i fałszywego,
Kiedy zgubiłam prawdę?
Nie, nie zgubiłam…
Ona nie istniała…
Fałsz był zawsze mną,
Nieodłączną częścią życia,
Maską przywdzianą na twarz, jakich wiele,
Prawda się wypaliła już dawno…
Zgasły słowa nadziei,
Wiara straciła sens..
Duszę się udając siebie,
Duszę się będąc kimś, kim nie będę,
Duszę się, zakładając kolejną maskę na twarz,
Kolejna warstwa pudru, ukrywająca zepsucie,
Kolejny grzech do kolekcji…
Kolejna rzecz pozbawiająca oddechu…