Pozostaję wciąż w samotności,
Choć tylu ludzi wokół mnie,
A mimo to odczuwam pustkę,
Samotność obezwładnia mnie…
Zamknięta we własnym wnętrzu,
Samotna do granic możliwości,
Powoli staje się to moim obłędem,
Zatracam się w swoim bycie…
Nieznana przez nikogo,
Ukryta przed widzialnym światem,
Na granicy rzeczywistości,
W ciszy, rozbrzmiewa mój krzyk…
Nie istnieję dla samej siebie,
Moja twarz napawa mnie obrzydzeniem,
Tyle fałszu, zatraciłam się,
Tyle masek założonych na raz…
W samotności rozbrzmiewa krzyk,
Chcę odsłonić własną twarz,
Zacząć istnieć, dla siebie,
Nie dla nikogo, lecz przed sobą samą…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz